Tutaj akurat w ruch nie poszło mydło, ale tak mi się jakoś skojarzyła ta piosenka (wolę nie podlinkowywać oryginalnego teledysku, więc odsyłam do wersji zastępczej) 😉 ➜ klik.
Myszu jest z nami już 2 lata. W tym czasie odbyła dużo podróży i zaliczyła wiele przygód. Nie trudno więc dojść do wniosku, że miała sporo okazji, aby... się nieco przybrudzić. W związku z tym należało ją w końcu wykąpać. 🛀
Nie powiem - mieliśmy spore obawy, co do tego. Strach przed tym, że Myszu się zdeformuje, sprawiał, że długo odwlekałam czyszczenie małej. Aż przyszedł taki dzień, którego powiedziałam sobie: "teraz albo nigdy".
Z drżącymi rękoma, przygotowałam Myszu kąpiel...
Mamo? Jesteś pewna, że... 😥
Mamooo! Co to jest?! Ta piana mi nie zaszkodzi? 😬
Maaamo? Czy ja to przeżyję?😰
Myszu? Myyyszu? Myyyszzuuuu!
Na szczęście Myszu została w porę wyjęta z wody.
Mmmmammmmo, zimmmnnooo mi...
Przeżyłam! Huura!
To co? Kiedy powtórka? 😅